Data:listopad 2018

Mnożenie opowieści


„Nikt, nawet sam malarz, nie potrafi wyjaśnić tego jedynego, co w obrazie jest naprawdę istotne” – pisał niegdyś kubista Georges Braque.  Film „Dziennik obserwatora” Jarosława Migonia to ciekawa próba przeciwstawienia się tej niemożności. Prezentując dorobek krakowskiego malarza Jacka Sroki, oddaje głos nie tylko jemu samemu, lecz również, a może nawet przede wszystkim, jego obrazom. Wraz ze swym bohaterem prześwietla je na wskroś, ale także analizuje i ożywia za pomocą filmowych środków wyrazu, czego efektem jest dynamiczny portret artysty, daleki od konwencjonalnych przedstawień.  

Albowiem wbrew tytułowi „Dziennik obserwatora”, choć rozpisany na kolejne dni tygodnia, proponuje coś więcej niż kronikarski zapis czy obserwację doraźnej rzeczywistości oczyma bohatera. Sroka, zaczytany w Fernandzie Braudelu, pojmuje czas historyczny w kategoriach długiego trwania i z takiej właśnie rozszerzonej perspektywy opowiada o swoich dziełach. Znalazły w nich odbicie doświadczenia komunizmu, a szczególnie stanu wojennego, jak i przemiany kulturowe ostatnich dziesięcioleci. Migoń znajduje formę filmową, która jest w stanie pomieścić twórczość artysty zarówno w jej wymiarze indywidualnym, będącym wyrazem niepokojów i obsesji konkretnego człowieka, jak i tym zbiorowym, oddającym ducha pewnej epoki. Osiąga to w „Dzienniku…” poprzez nieustanne zmiany punktów widzenia, co przy okazji oddaje intelektualną ruchliwość jego bohatera.

Oglądamy więc malarza, jak krząta się po kuchni i odsłania przed nami swoją „kuchnię” malarską. Widzimy go w otoczeniu rodziny, by już za chwilę zobaczyć intrygujące przenikanie - życie rodzinne i malowanie w przypadku tego artysty wydają się w organiczny sposób ze sobą sprzężone. Stąd tak wiele uwagi poświęca kamera domowym wnętrzom tudzież zgromadzonych w nich osobliwościom i zwykłym przedmiotom. Prywatny mikrokosmos Jacka Sroki: dom, miasto, bliscy mu ludzie i zwierzęta, codzienne rytuały, okazuje się niemniej ważny niż ekspresyjny makrokosmos jego płócien czy błyskotliwe i samoświadome komentarze na temat sztuki. Właśnie dzięki tej uważności na szczegół zewnętrzny „Dziennik obserwatora” staje się portretem jeszcze bardziej „wewnętrznym” - czytaj: mocno pogłębionym, dotykającym istoty tego, co sam artysta nazywa „cudem w malarstwie”. 

Najważniejsze, że Migoń nie próbuje swego bohatera formatować, zamykając go w schematach poprawnego „filmu o sztuce”. Wręcz przeciwnie: zarówno zdjęcia Piotra Treli, jak i muzyka Marcina Gałażyna z zespołu Motion Trio czy świetnie zrytmizowany montaż, służą wydobyciu całej wyjątkowości, poczucia humoru i swoistego nieokiełznania portretowanej postaci. Podobną rolę odgrywa różnorodność zastosowanych przez reżysera technik: prócz dokumentalnej rejestracji czy inteligentnie zmontowanych archiwaliów, reżyser sięga również po animacje, które pozwalają swobodnie „zanurkować” w obrazach Sroki czy poznać tajniki uprawianej przez niego „alchemii barw”. 

„Prawie zawsze tytułuję obrazy, choć same bronią się bez podpisów. Tytuły mnożą znaczenia, jak film mnoży opowieści” – kiedy na początku dokumentu Jacek Sroka wypowiada te słowa zza kadru, kamera filmuje poszczególne jego płótna od tyłu. W następnych ujęciach pojawiają się dziesiątki czy setki poustawianych równo odwróconych obrazów. Dokument Migonia nie tylko stawia je do nas frontem, maksymalnie przybliża i pozwala usłyszeć zapisany dotychczas w dziennikach głos artysty. Zgodnie z zacytowaną tu jego refleksją, film nie poprzestaje na kanonicznej biografii, ale stara się zmultiplikować opowieść o autorze „Czarnego deszczu”. Nie przyszpila go do sztywnych ram.  

Anita Piotrowska, „Tygodnik Powszechny”, Krakowski Festiwal Filmowy

 

Anita Piotrowska - Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje do pisma „EKRANy”, „Kino” i miesięcznika psychologicznego „Charaktery”. Członkini Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych FIPRESCI. Jurorka licznych festiwali w kraju i za granicą (m.in. Karlove Vary, Stambuł, Moskwa, Ankara, Oberhausen, Hong Kong, Kair, T-Mobile Nowe Horyzonty, Off Plus Camera, Planete Doc). W ramach Krakowskiego Festiwalu Filmowego współtworzy jego program dokumentalny. Laureatka nagrody Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w kategorii krytyka filmowa (2014).(źródło: Tygodnik Powszechny)